Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
jak ja musi odpowiednio i do syta zjeść; wędliny podobnie luksusowe, co u Chorążego, choć źródło luksusu inne; tam Peweks, Baltona, bazar, tu konsumy, czyli specjalny sklep dla oficerów, gdzie jej ojciec - ordynator w wojskowym szpitalu na Szaserów, i z tego tytułu w randze generała - ma prawo siebie i rodzinę zaopatrywać.
- Obrzydliwy niewolniczo-feudalno-faszystowski system - powiada jego córka. - Mam nadzieję, że ty nie jesteś czerwony?
Jeden jedyny raz pokłóciła się z tatą, gdy oprotestował jej pójście na mszę za Pyjasa; "nic mnie nie obchodzi, że leczysz tych morderców", wykrzyczała i Wroński zmiękł, a nawet powiedział coś w rodzaju, że każdy
jak ja musi odpowiednio i do syta zjeść; wędliny podobnie luksusowe, co u Chorążego, choć źródło luksusu inne; tam Peweks, Baltona, bazar, tu konsumy, czyli specjalny sklep dla oficerów, gdzie jej ojciec - ordynator w wojskowym szpitalu na Szaserów, i z tego tytułu w randze generała - ma prawo siebie i rodzinę zaopatrywać.<br>- Obrzydliwy niewolniczo-feudalno-faszystowski system - powiada jego córka. - Mam nadzieję, że ty nie jesteś czerwony?<br>Jeden jedyny raz pokłóciła się z tatą, gdy oprotestował jej pójście na mszę za Pyjasa; "nic mnie nie obchodzi, że leczysz tych morderców", wykrzyczała i Wroński zmiękł, a nawet powiedział coś w rodzaju, że każdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego