dużo łatwiej...<br>Wielokrotnie przepraszałam dzieci za moje pomyłki i niesprawiedliwości. Przychodziło mi to z trudem, a one to widziały i doceniały. Myślę, że moje dzieci mnie kochają. Myślę, że szanują i nie lekceważą. Myślę, że potrafię je rozśmieszyć, ale bywa i tak, że się mnie boją - mnie jedynej. Myślę, że zapamiętują wszystko: co mówimy o książkach, jak komentujemy filmy, jak jemy, jak całujemy się z mężem, jak sadzimy z moją mamą drzewa, jak rozmawiamy przez telefon, jak płakałam, gdy zginął pies, jaka jestem smutna po nieudanej premierze. Nie wiedzą dokładnie, o co chodzi, ale zapamiętują. Nawet nie wysilam się, żeby im