Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
którego nie lubię. Przyszłam do swojego pokoju, w którym już wszystko jest posprzątane, jakbym nigdy już więcej nie miała tu zamieszkać. Wszystko już jest zamknięte...

Westchnienie... i Boże Boże i chmura na niebie. Wiatr delikatnie porusza gałęziami, oddalony szum samochodów. I krzyki sąsiada na podwórzu, bo znów przyjechała nowa ciężarówka, zapobiegliwe krzyki sąsiada. Jakże mówić możemy o bliskości? Te nasze samotności są samotne naprawdę i na zawsze, na wieki tajne. Rozpadają się wraz z nami, przestają istnieć. A przecież wszystko mogę sobie wyobrazić. A przecież wiem, że naprawdę było inaczej. Może podobnie. Tylko podobnie. Może się przyszła spakować, może przyszła wziąć
którego nie lubię. Przyszłam do swojego pokoju, w którym już wszystko jest posprzątane, jakbym nigdy już więcej nie miała tu zamieszkać. Wszystko już jest zamknięte...<br> &lt;page nr=23&gt;<br> Westchnienie... i Boże Boże i chmura na niebie. Wiatr delikatnie porusza gałęziami, oddalony szum samochodów. I krzyki sąsiada na podwórzu, bo znów przyjechała nowa ciężarówka, zapobiegliwe krzyki sąsiada. Jakże mówić możemy o bliskości? Te nasze samotności są samotne naprawdę i na zawsze, na wieki tajne. Rozpadają się wraz z nami, przestają istnieć. A przecież wszystko mogę sobie wyobrazić. A przecież wiem, że naprawdę było inaczej. Może podobnie. Tylko podobnie. Może się przyszła spakować, może przyszła wziąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego