prężnego środowiska naukowego,<br>któremu ton nadawali wybitni uczeni tej miary, co Józef<br>Brudziński, Bronisław<br>Chlebowski, Ludwik Krzywicki, Samuel Dickstein, Stanisław<br>Thugutt, Tadeusz<br>Korzon czy Władysław Smoleński. Nic dziwnego, że w Warszawie lat<br>I wojny<br>światowej i pierwszych niepodległej Rzeczypospolitej placówki<br>naukowe i dydaktyczne, szczególnie wyższego szczebla,<br>przyciągały uznanych i dobrze zapowiadających się pracowników<br>naukowych, twórców różnych dziedzin kultury, studentów<br>i gimnazjalistów. Czas był zresztą szczególny i sprzyjał<br>budzeniu różnych tendencji<br>i nurtów ideowych.<br> Wzrastała także liczba studentów w owych latach. Już na<br>początku lat 20. na<br>Uniwersytecie immatrykulowanych było 7,5 tysięcy słuchaczy, na<br>Politechnice 4,1<br>tysiąca, w Szkole Głównej Gospodarstwa