oczy Hehego. Wpatrywała się intensywnie, tak jakby chciała pochłonąć go oczami, jakby oczy były tym miejscem, gdzie mężczyzna znika w kobiecie. I w tym spojrzeniu nabrzmiewało coraz większe podniecenie, jakby widok narastającej rozkoszy Hehego i ją napełniał coraz większą rozkoszą. Hehe zdawał sobie sprawę, że to są ostatnie myśli, że zaraz zejdzie lawina.<br>Kiedy zaczął strzelać białymi nitkami, odsunęła go tak, że pierwsze krople spadły na policzek, a następny, najsilniejszy strzał na elegancką, utrwaloną lakierem fryzurę. <br>Co ona zrobi z tymi włosami? - przemknęło Hehemu przez głowę. <br><br>Mana przyszła do "Miastodonta", gdy była już Agnes, redaktor naczelna, przy której czuła się bezpiecznie