Typ tekstu: Książka
Autor: Lisowski Krzysztof
Tytuł: Przechodzenie przez rzekę
Rok: 1997
patrzy na nas
rozparty w swojej wygodnej nicości
pan Bieńkowski
z tamtego brzegu widzi
wszystko w odwrotnym porządku
pałac w Oborach
płytki tykot serca
Adriana wyjechała do Sandomierza
mija kościół Świętego Jakuba
nagły deszcz żłobi imiona w wąwozie
dostaje list ode mnie
wycinek z gazety
pytam o książki
jedną wsunie zaraz do brązowej koperty
czyta Biednego Orfeusza kilka haiku
to o kropli wędrującej po piersi
wygasają po kolei kuchenne piece dzieciństwa
ich złota piosenka
szemrze coraz ciszej
jest styczeń
koniec stycznia
przymyka powieki
na dzisiaj wystarczy

LIST 13;
W SPRAWIE
ZNANEGO WYPADKU

modlimy się
do Nieznanego Sprawcy
wielkiego Karambolu
list gończy
patrzy na nas<br>rozparty w swojej wygodnej nicości<br>pan Bieńkowski<br>z tamtego brzegu widzi<br>wszystko w odwrotnym porządku<br>pałac w Oborach<br>płytki tykot serca<br>Adriana wyjechała do Sandomierza<br>mija kościół Świętego Jakuba<br>nagły deszcz żłobi imiona w wąwozie<br>dostaje list ode mnie<br>wycinek z gazety<br>pytam o książki<br>jedną wsunie zaraz do brązowej koperty<br>czyta Biednego Orfeusza kilka haiku<br>to o kropli wędrującej po piersi<br>wygasają po kolei kuchenne piece dzieciństwa<br>ich złota piosenka<br>szemrze coraz ciszej<br>jest styczeń<br>koniec stycznia<br>przymyka powieki<br>na dzisiaj wystarczy&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;&lt;tit1&gt;LIST 13;<br>W SPRAWIE<br>ZNANEGO WYPADKU &lt;/&gt;<br><br>modlimy się<br>do Nieznanego Sprawcy<br>wielkiego Karambolu<br>list gończy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego