Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
powoli utrzeć - zwłaszcza jeśli następca biskupa Horzelińskiego na katedrze toruńskiej okaże się człowiekiem w stosunku do twojego ojca wyrozumiałym.
Wszystko się we mnie zagotowało. Oto miałem przed sobą typowego Włocha. Ojciec mnie zresztą przed pewnymi właściwościami tego narodu przestrzegał. Zapalnego. Szafującego obietnicami, a nawet więcej, i gotowego nieba przychylić. Byle zaraz! byle już! W przeciwnym wypadku zniechęcającego się, zapominającego o całej sprawie. Ot, klasyczny słomiany ogień. Byłem wściekły.
- A co to, to nie! - zaprotestowałem. - Mój ojciec jest stary i nie może długo czekać. Gdyby śmierć biskupa Horzelińskiego wszystko załatwiała, już by mnie o tym powiadomił. Oczywiście, że czyni ona sytuację mniej
powoli utrzeć - zwłaszcza jeśli następca biskupa Horzelińskiego na katedrze toruńskiej okaże się człowiekiem w stosunku do twojego ojca wyrozumiałym.<br>Wszystko się we mnie zagotowało. Oto miałem przed sobą typowego Włocha. Ojciec mnie zresztą przed pewnymi właściwościami tego narodu przestrzegał. Zapalnego. Szafującego obietnicami, a nawet więcej, i gotowego nieba przychylić. Byle zaraz! byle już! W przeciwnym wypadku zniechęcającego się, zapominającego o całej sprawie. Ot, klasyczny słomiany ogień. Byłem wściekły.<br>- A co to, to nie! - zaprotestowałem. - Mój ojciec jest stary i nie może długo czekać. Gdyby śmierć biskupa Horzelińskiego wszystko załatwiała, już by mnie o tym powiadomił. Oczywiście, że czyni ona sytuację mniej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego