Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
się wyjawić panu wszystko. Strzeż się pan !
Broń się pan! Dzisiaj przy wyjściu z tego lokalu zabiję pana!
Profesor umilkł w widocznym podnieceniu, nie odrywając od P'an Tsiang-kueja swych szarych oczu spozierających sponad okularów. P'an Tsiang-kuei przyglądał mu się przez chwilę z zaciekawieniem.
- Czy chce pan, byśmy wyszli zaraz? - zapytał spokojnie, wycierając usta serwetką.
- Jak pan sobie życzy - odpowiedział kurtuazyjnie profesor.
P'an Tsiang-kuei w milczeniu uregulował rachunek i wstał od stołu. W drzwiach ustąpił drogę profesorowi. Krótką chwilę obaj panowie certowali się ceremonialnie, kto ma wyjść pierwszy. Wreszcie pierwszy wyszedł profesor.
Znalazłszy się na ulicy, przez chwilę szli
się wyjawić panu wszystko. Strzeż się pan &lt;page nr=117&gt;!<br>Broń się pan! Dzisiaj przy wyjściu z tego lokalu zabiję pana!<br>Profesor umilkł w widocznym podnieceniu, nie odrywając od P'an Tsiang-kueja swych szarych oczu spozierających sponad okularów. P'an Tsiang-kuei przyglądał mu się przez chwilę z zaciekawieniem.<br>- Czy chce pan, byśmy wyszli zaraz? - zapytał spokojnie, wycierając usta serwetką.<br>- Jak pan sobie życzy - odpowiedział kurtuazyjnie profesor.<br>P'an Tsiang-kuei w milczeniu uregulował rachunek i wstał od stołu. W drzwiach ustąpił drogę profesorowi. Krótką chwilę obaj panowie certowali się ceremonialnie, kto ma wyjść pierwszy. Wreszcie pierwszy wyszedł profesor.<br>Znalazłszy się na ulicy, przez chwilę szli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego