Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
której namawia nas Nabokov - ale działa ona na marginesie i wygląda anachronicznie z tymi opisami rozwleczonymi, co przecież TV potrafi nam dzisiaj pokazać w mgnieniu oka. Raymond Queneau, zwolennik eksperymentów "nowej powieści", kpi z tych przestarzałych wysiłków, dając ich parodię: "Na stole znajdowała się łyżka, widelec, szklanka, nóż, solniczka - ale zaraz, czy czegoś nie zapomniałem, zobaczmy jeszcze raz, nóż, solniczka, łyżka, widelec, szklanka, ach oczywiście! jeszcze wyszczerbiony talerzyk". Otóż Nabokov, gdyby czytał pastisz Queneau (o czym nie wiadomo), jednak wbrew tym żarcikom nakłaniałby nas, byśmy zwracali uwagę na przedmioty wymienione w powieści i na sposób, w jaki jej postaci odnoszą się
której namawia nas Nabokov - ale działa ona na marginesie i wygląda anachronicznie z tymi opisami rozwleczonymi, co przecież TV potrafi nam dzisiaj pokazać w mgnieniu oka. Raymond Queneau, zwolennik eksperymentów "nowej powieści", kpi z tych przestarzałych wysiłków, dając ich parodię: "Na stole znajdowała się łyżka, widelec, szklanka, nóż, solniczka - ale zaraz, czy czegoś nie zapomniałem, zobaczmy jeszcze raz, nóż, solniczka, łyżka, widelec, szklanka, ach oczywiście! jeszcze wyszczerbiony talerzyk". Otóż Nabokov, gdyby czytał pastisz Queneau (o czym nie wiadomo), jednak wbrew tym żarcikom nakłaniałby nas, byśmy zwracali uwagę na przedmioty wymienione w powieści i na sposób, w jaki jej postaci odnoszą się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego