się dającą się prawie odróżnić od płynności językowej pisarzy-tubylców. Ale literatura to coś więcej niż gładkość wysłowienia. Składa się na nią również prawo - i konieczność - łamania tego, co gładkie, zakłócania tego, co płynne, lekceważenia reguł, dokonywania odkryć za cenę gwałtu na poprawności. W literaturze nowa myśl objawia się i zarazem wynika z nowego sposobu mówienia: aby powiedzieć coś istotnego, trzeba odstąpić od normy. Właśnie zaś to odstępstwo jest czymś, na co przybysz z zewnątrz nie może sobie pozwolić: złamanie reguły jest tylko wtedy aktem znaczącym, a nie przypadkiem, jeśli łamiemy regułę, która wiąże nas, a nie kogo innego. Jeśli normy