Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
drugi dzień to szukam ja bucisków i szukam... Nigdzie nie ma! Aż patrzę, leży jakaś dziura, a przy niej obcas! Tak się przez tę jedną noc poharatały.
- A będziesz mi to darmo czyścił? - zapytał pan z szatańską ironią.
- Ja toby i czyścił - powiedział ochotnie chłopak - tylko za co kupię dziecku żarcia?
Gabi zauważyła, że pani Romeyowa ma jakieś wilgotne oczy i nienaturalnie uśmiechnięte usta.
Wzięła Gabi za rękę i weszła do sklepu z obuwiem.
- Proszę o parę bucików dobrych, jak najmocniejszych. Który numer? Taki, jak na tę panienkę. Nie ma nic lepszego?
- Aj-waj, co pani dobrodziejka sobie mówi? Lepsze? Une
drugi dzień to szukam ja bucisków i szukam... Nigdzie nie ma! Aż patrzę, leży jakaś dziura, a przy niej obcas! Tak się przez tę jedną noc poharatały. <br>- A będziesz mi to darmo czyścił? - zapytał pan z szatańską ironią.<br>- Ja toby i czyścił - powiedział ochotnie chłopak - tylko za co kupię dziecku żarcia? <br>Gabi zauważyła, że pani Romeyowa ma jakieś wilgotne oczy i nienaturalnie uśmiechnięte usta. <br>Wzięła Gabi za rękę i weszła do sklepu z obuwiem. <br>- Proszę o parę bucików dobrych, jak najmocniejszych. Który numer? Taki, jak na tę panienkę. Nie ma nic lepszego? <br>- Aj-waj, co pani dobrodziejka sobie mówi? Lepsze? &lt;orig reg="one"&gt;Une
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego