Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
Nie zawsze trafia pani tam, gdzie trzeba.
- Myśli pan, że to tak łatwo po półrocznej przerwie?
- Nic nie myślę. Mnie się i tak podoba. Lepsze to niż nic. No, dalej...
- Co za jakieś "no, dalej"? Czy to ja dla pana gram?
- No dobrze, już dobrze. Patrzcie ją. Obrażona primadonna.
- Głupi zarozumialec.
Wynika jakaś ogromnie niemądra i niepotrzebna rozmowa, którą pokrywamy niezrozumiałe zażenowanie. Parę osób, miłośników autentycznych, które weszły za mną do kaplicy, protestuje i oburza się:
- Patrzcie go, mało mu flirtów na korytarzu, jeszcze teraz musi przeszkadzać. Jak pan nie lubi muzyki, to niech pan idzie gdzie indziej, a nam nie
Nie zawsze trafia pani tam, gdzie trzeba.<br>- Myśli pan, że to tak łatwo po półrocznej przerwie?<br>- Nic nie myślę. Mnie się i tak podoba. Lepsze to niż nic. No, dalej...<br>- Co za jakieś "no, dalej"? Czy to ja dla pana gram?<br>- No dobrze, już dobrze. Patrzcie ją. Obrażona primadonna.<br>- Głupi zarozumialec.<br>Wynika jakaś ogromnie niemądra i niepotrzebna rozmowa, którą pokrywamy niezrozumiałe zażenowanie. Parę osób, miłośników autentycznych, które weszły za mną do kaplicy, protestuje i oburza się:<br>&lt;page nr=163&gt; - Patrzcie go, mało mu flirtów na korytarzu, jeszcze teraz musi przeszkadzać. Jak pan nie lubi muzyki, to niech pan idzie gdzie indziej, a nam nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego