Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
na sam, najczęściej przed kolacją. Natomiast przy stole trwał dalszy ciąg relacji, rozpraw, sprzeczek między Różą a Władysiem, mało zrozumiałych dla otoczenia. Spierali się o Wagnera, o Debussy'ego, wymieniali nazwy utworów i gatunków muzycznych albo wspominali jakieś zdarzenia im tylko znane, ludzi, którzy obchodzili ich tylko; padały cudzoziemskie słowa, Róża, zaśmiewając się do łez, opowiadała dykteryjki zupełnie niezabawne dla Marty, którym Władyś wtórował cienkim, dziecinnym chichotem.
Sophie wysilała się na znakomite dania i żądała komplementów. Chwalili, zajadali, Władyś całował jej ręce:
- Ach, świat przejdziesz, a takich pierożków jak nasza babcie piecze - nie spotkasz. Toż to są poematy: po-e-ma-ty...
Wdzięczył
na sam, najczęściej przed kolacją. Natomiast przy stole trwał dalszy ciąg relacji, rozpraw, sprzeczek między Różą a Władysiem, mało zrozumiałych dla otoczenia. Spierali się o Wagnera, o Debussy'ego, wymieniali nazwy utworów i gatunków muzycznych albo wspominali jakieś zdarzenia im tylko znane, ludzi, którzy obchodzili ich tylko; padały cudzoziemskie słowa, Róża, zaśmiewając się do łez, opowiadała dykteryjki zupełnie niezabawne dla Marty, którym Władyś wtórował cienkim, dziecinnym chichotem. <br>Sophie wysilała się na znakomite dania i żądała komplementów. Chwalili, zajadali, Władyś całował jej ręce: <br>- Ach, świat przejdziesz, a takich pierożków jak nasza babcie piecze - nie spotkasz. Toż to są poematy: po-e-ma-ty... <br>Wdzięczył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego