zaśmiewając się. Jakiś siwy gościu o wyglądzie korespondenta wojennego: opalony, pobrużdżona twarz, rozpięta na piersiach koszula khaki, zerka na nas krytycznie spod grzywy siwych włosów. Wal się, fac! Staruszka o pergaminowej twarzy, w granatowym kapelusiku zdobionym kiścią winogron, ciumka przez sen. <br>Gosi spada na ziemię ta nieszczęsna chusteczka, podnoszę ją, zaśmiewając się, powtarzam "eye in danger, eye in danger" i wtarabaniamy się do toalety...<br>Całujemy się pospiesznie, obejmuję silnie Gosię i zdecydowanym ruchem podsadzam na półeczkę z umywalką. Kibelek śmierdzi chlorem, ale jest całkiem zabawnie, a ode mnie tak wali gorzała, że unieważnia te wszelkie aromaty. Rozbawiony, rozchichotany nagle spostrzegam, że Gocha