Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
pomysł?
Może to dlatego?

A później często wracała. Ileż to przecież razy pytał sam siebie
potem, czy to, czym tak intensywnie zajął się był w tamtych tygodniach,
tygodniach poprzedzających narodziny pomysłu, było właśnie owymi
przebłyskującymi poprzez fale kolorami gumowej piłki, trzymanej przez
dziecko pod powierzchnią wody? Aż do momentu, kiedy zaśmiewając się,
pozwoli jej się wymknąć z rąk i wystrzelić wysoko w górę?

Może tak, może istotnie tak właśnie było.

Właściwie nigdy tej prawdy nie poznał do końca.

Fale przypływają i odpływają. Jak u każdego. Tyle tylko że Ewie takie
przypływy zdarzały się ostatnio o wiele częściej. W najrozmaitszych
sytuacjach i okolicznościach
pomysł?<br> Może to dlatego?<br><br> A później często wracała. Ileż to przecież razy pytał sam siebie<br>potem, czy to, czym tak intensywnie zajął się był w tamtych tygodniach,<br>tygodniach poprzedzających narodziny pomysłu, było właśnie owymi<br>przebłyskującymi poprzez fale kolorami gumowej piłki, trzymanej przez<br>dziecko pod powierzchnią wody? Aż do momentu, kiedy zaśmiewając się,<br>pozwoli jej się wymknąć z rąk i wystrzelić wysoko w górę?<br><br> Może tak, może istotnie tak właśnie było.<br><br> Właściwie nigdy tej prawdy nie poznał do końca.<br><br> Fale przypływają i odpływają. Jak u każdego. Tyle tylko że Ewie takie<br>przypływy zdarzały się ostatnio o wiele częściej. W najrozmaitszych<br>sytuacjach i okolicznościach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego