Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 4
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
góry przez Dzwonkówkę, Przysłop do schroniska na Prehybę. W tym dniu w górach wiał silny wiatr, a trasa nie była przetarta przez turystów. W okolicy Dzwonkówki Stefan W. osłabł, wyraźnie opóźniał tempo marszu, zaczął skarżyć się na bóle brzucha. Twierdził, że nie może iść dalej, łapały go skurcze mięśni nóg, zasypiał. Prosił o dłuższy odpoczynek. Jego współtowarzysz podjął trudną w górach decyzję - pozostawił skrajnie wyczerpanego przyjaciela na szlaku. Przedtem jednak z gałęzi, cetyny i liści zbudował zaimprowizowany szałas - jamę, gdzie przeniósł kolegę kładąc go na kocu i przykrywając śpiworem. Poinformował go, że udaje się do Szczawnicy powiadomić GOPR.
Pytany przez szczawnickich
góry przez Dzwonkówkę, Przysłop do schroniska na Prehybę. W tym dniu w górach wiał silny wiatr, a trasa nie była przetarta przez turystów. W okolicy Dzwonkówki Stefan W. osłabł, wyraźnie opóźniał tempo marszu, zaczął skarżyć się na bóle brzucha. Twierdził, że nie może iść dalej, łapały go skurcze mięśni nóg, zasypiał. Prosił o dłuższy odpoczynek. Jego współtowarzysz podjął trudną w górach decyzję - pozostawił skrajnie wyczerpanego przyjaciela na szlaku. Przedtem jednak z gałęzi, cetyny i liści zbudował zaimprowizowany szałas - jamę, gdzie przeniósł kolegę kładąc go na kocu i przykrywając śpiworem. Poinformował go, że udaje się do Szczawnicy powiadomić GOPR.<br>Pytany przez szczawnickich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego