Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1954
dzieci szkoda - bez przerwy niemal słyszała od kobiet z bloku.
Mąż, który dotychczas o projektach pracy Ireny słuchał z życzliwym podziwem, teraz też "zmienił front".
Nie myśl w ogóle o tym, nie zawracaj sobie głowy żadną pracą, to nie takie proste jak myślisz.
Przychodził teraz do domu późno. Nieogolony, zmęczony, zasypiał nad gazetą, a następnego dnia, po cichu, by dzieci nie obudzić, znów znikał o świcie. Sulika zabierała Irenie dużo czasu, trudno jej było znaleźć nieraz okazję do rozmowy z mężem. Wreszcie któregoś dnia wybuchnął sam:
- Myślisz, że to tylko praca, że odrobisz swoje 8 godzin i jesteś wolna? Jak tak
dzieci szkoda &lt;/&gt;- bez przerwy niemal słyszała od kobiet z bloku. <br>Mąż, który dotychczas o projektach pracy Ireny słuchał z życzliwym podziwem, teraz też "zmienił front". <br>Nie myśl w ogóle o tym, nie zawracaj sobie głowy żadną pracą, to nie takie proste jak myślisz. <br>Przychodził teraz do domu późno. Nieogolony, zmęczony, zasypiał nad gazetą, a następnego dnia, po cichu, by dzieci nie obudzić, znów znikał o świcie. Sulika zabierała Irenie dużo czasu, trudno jej było znaleźć nieraz okazję do rozmowy z mężem. Wreszcie któregoś dnia wybuchnął sam: <br>- &lt;who1&gt;Myślisz, że to tylko praca, że odrobisz swoje 8 godzin i jesteś wolna? Jak tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego