Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
dzień w bólu, w koszmarnych cierpieniach, byle tylko do końca nie umrzeć, byle dalej żyć i następnego dnia znowu konać, ale nie skonać, i tak przez cała wieczność budzić się przy Tobie i zasypiać przy Tobie, choćby reszta każdego z tych dni wieczności, wszystko pomiędzy tym pięknym przebudzeniem a pięknym zasypianiem, była tylko męka, tylko powolna śmiercią.
Śmierć towarzyszyła mi zawsze, nie wiem, czy to taki dar, czy przekleństwo, ciągle ją spotykałam, nawet kiedy byłam dzieckiem. Pamiętam taka scenę, dawno temu, na wsi, na wakacjach, siedziałam na murku cmentarza i patrzyłam, jak stary Pawlik orze pole. Była wczesna wiosna i pochmurny
dzień w bólu, w koszmarnych cierpieniach, byle tylko do końca nie umrzeć, byle dalej żyć i następnego dnia znowu konać, ale nie skonać, i tak przez cała wieczność budzić się przy Tobie i zasypiać przy Tobie, choćby reszta każdego z tych dni wieczności, wszystko pomiędzy tym pięknym przebudzeniem a pięknym zasypianiem, była tylko męka, tylko powolna śmiercią.<br>Śmierć towarzyszyła mi zawsze, nie wiem, czy to taki dar, czy przekleństwo, ciągle ją spotykałam, nawet kiedy byłam dzieckiem. Pamiętam taka scenę, dawno temu, na wsi, na wakacjach, siedziałam na murku cmentarza i patrzyłam, jak stary Pawlik orze pole. Była wczesna wiosna i pochmurny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego