ja sama? Któż baśń o pieszczocie<br>Spełni?... Kto dłonią, zagrzebaną w złocie<br>Mych włosów, w taki lwi sen rozegrzywi<br>Tę przędzę nikłą? Kto równy mi w szale<br>Usta pokrwawi o sen mój, nim pierzchnie?<br>Niczyja - będę!... Wzburz gładką powierzchnię,<br>Strumieniu chłonny! Rozwichrzyj swe fale!<br>Wystąp z ciasnoty hebanowych brzegów!<br>I zatop nagle tę moją świetlicę<br>I łoże, zmorą szarpane noclegów -<br>A mnie - zazdrosną o głąb topielicę -<br>Zmień w zwierciadlaną rusałkę, bym ciało,<br>Samo się w sobie co chwila widzące,<br>Bawiła pląsem, aż w pył się roztrącę<br>O śmierć, jak perła o perłę zuchwałą!</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>NAMOWA</><br><br>Ty nie słuchaj, dziewczę moje, starej matki