Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
mi przez swoje stosunki ułatwił natychmiastowy wyjazd do Królewca. Muszę doktora Gerhardta zobaczyć.
Władyś odetchnął z głębi piersi.
- Ależ, mamo droga, nic łatwiejszego. Doskonale! To się zaraz jutro zrobi. Na upartego w ciągu jednego dnia można załatwić sprawę. Zwłaszcza do lekarza! Pysznie. Może już pojutrze mamusia będzie mogła jechać. Jednak zatroskał się - czy to dobrze, żeby mamusia jechała sama? Ja niestety, nie mogę. Może by tak z ojcem?
Róża porwała się z krzesła.
- Co? z ojcem? Oszalałeś?
Blada ze wzruszenia, trzęsła rękami nad głową.
- Sama, sama! Tylko sama pojadę!
Ponieważ nie sprzeciwiano się, od razu zgasła, umilkła. Rzuciła kilka wystraszonych spojrzeń
mi przez swoje stosunki ułatwił natychmiastowy wyjazd do Królewca. Muszę doktora Gerhardta zobaczyć. <br>Władyś odetchnął z głębi piersi. <br>- Ależ, mamo droga, nic łatwiejszego. Doskonale! To się zaraz jutro zrobi. Na upartego w ciągu jednego dnia można załatwić sprawę. Zwłaszcza do lekarza! Pysznie. Może już pojutrze mamusia będzie mogła jechać. Jednak zatroskał się - czy to dobrze, żeby mamusia jechała sama? Ja niestety, nie mogę. Może by tak z ojcem? <br>Róża porwała się z krzesła. <br>- Co? z ojcem? Oszalałeś? <br>Blada ze wzruszenia, trzęsła rękami nad głową. <br>- Sama, sama! Tylko sama pojadę! <br>Ponieważ nie sprzeciwiano się, od razu zgasła, umilkła. Rzuciła kilka wystraszonych spojrzeń
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego