Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
buntowniczy ogień, z dłońmi zaciśniętymi na kolanach, siedział bez ruchu na deskach. Nie czuł nic. Ani bólu poranionych pleców, ani przyjemnego ciepła południa, ani pragnienia i głodu, mimo że nie jadł od poprzedniego wieczora.
Pochylił się nad nim Gannikus i lekko szturchnął w bok. Spod krzaczastej gęstwiny brwi patrzyły życzliwe, zatroskane oczy.
- Matkę twoją kupił najbogatszy człowiek w Rzymie. Wywiozą ją do majątku pod Neapolem. Tam jest duża tkalnia materiałów wełnianych... Tyle się dowiedziałem od niewolników, w których grupie matka poszła... Byłbym jeszcze zapytał o nazwisko tego Rzymianina i nazwę wsi, ale nadszedł Wibiusz.
Kalias nie poruszył się.
- Słyszałeś, matka mówiła
buntowniczy ogień, z dłońmi zaciśniętymi na kolanach, siedział bez ruchu na deskach. Nie czuł nic. Ani bólu poranionych pleców, ani przyjemnego ciepła południa, ani pragnienia i głodu, mimo że nie jadł od poprzedniego wieczora.<br>Pochylił się nad nim Gannikus i lekko szturchnął w bok. Spod krzaczastej gęstwiny brwi patrzyły życzliwe, zatroskane oczy.<br>- Matkę twoją kupił najbogatszy człowiek w Rzymie. Wywiozą ją do majątku pod Neapolem. Tam jest duża tkalnia materiałów wełnianych... Tyle się dowiedziałem od niewolników, w których grupie matka poszła... Byłbym jeszcze zapytał o nazwisko tego Rzymianina i nazwę wsi, ale nadszedł Wibiusz.<br>Kalias nie poruszył się.<br>- Słyszałeś, matka mówiła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego