jeszcze nie mam, ale będę miał! Może nie pięćdziesiąt, a sto! Wiem, że mam trzydzieści etatów, ale to początek! Dobrze wiecie, tak jak ja, że kiedy się zaczyna od trzydziestu etatów, to kończy się na trzystu! Ja zajmuję te pokoje i zaraz dzwonię do ministra!<br>Zupełnie nie przypominał swobodnego i zatroskanego zarazem Zdzisia z wczasów. Znowu wrzucono rybę do wody. Odłożył słuchawkę i podszedł do mnie z uśmiechem.<br>- Dobrze, że jesteś, Jasiu! Widzisz, jak się trzeba naszarpać! Cały czas mi pieprzą o kompresji etatów i oszczędności! Że niby nowe czasy! Nawet, cholera, nie mam biurka! Widziałeś coś podobnego!<br>- Cieszę się, że