co to znaczy. Jakże mi mówić o miłości, kiedy nie umiem wyrobić sobie prostego stosunku do człowieka? Jakże osiągnąć miłość, kiedy nie mogę osiągnąć nawet dobroci. Widziałem chłopca, który biegł płacząc po ulicy. I cóż? Wzruszyłem się, och, bardzo wzruszyłem, ale cóż dalej? Co z tego wynikło? Nic. Widziałem wiele zatroskanych twarzy, widziałem biednych, nieszczęśliwych, sponiewieranych. I czy kiedykolwiek co z tego wynikło? Nic. Współczucie, litość, wzruszenie. Uczucia tylko bierne, w istocie rzeczy roztkliwianie się nad samym sobą, tak jak roztkliwianiem się nad sobą jest wzruszenie wywołane muzyką. Och, dajcie mi spokój z muzyką! Precz z nią! Nie chcę jej, jeśli