Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
wyszukiwała najdziwniejsze rozrywki: dłubała w próchniejących parkanach, wąchała choiny koło sklepu baptysty, próbowała łapać wróble kąpiące się w gorącym piasku. W ruderze, gdzieś na trzecim piętrze prześwitującym już niebem, kłócili się żarliwie Korsacy o sposób przyrządzania parzonki dla prosiaka. Pacia powoli zbliżała się do dyrwanu, gdzie leżał pan Staś przykryty zawiesistą przędzą dymu. U Korsaków spadło coś z brzękiem na podłogę, ktoś krzyczał używając brzydkich słów. Pan Staś przewrócił się na drugi bok i dopiero teraz spostrzegł Pacię siedzącą nie opodal przy kretowisku. Rozgniatała w palcach suche grudki ziemi.
- Nudno? - chrypnął pan Staś.
- I owszem.
- A czemu ty sama?
- Tak sobie
wyszukiwała najdziwniejsze rozrywki: dłubała w próchniejących parkanach, wąchała choiny koło sklepu baptysty, próbowała łapać wróble kąpiące się w gorącym piasku. W ruderze, gdzieś na trzecim piętrze prześwitującym już niebem, kłócili się żarliwie Korsacy o sposób przyrządzania parzonki dla prosiaka. Pacia powoli zbliżała się do dyrwanu, gdzie leżał pan Staś przykryty zawiesistą przędzą dymu. U Korsaków spadło coś z brzękiem na podłogę, ktoś krzyczał używając brzydkich słów. Pan Staś przewrócił się na drugi bok i dopiero teraz spostrzegł Pacię siedzącą nie opodal przy kretowisku. Rozgniatała w palcach suche grudki ziemi.<br>- Nudno? - chrypnął pan Staś.<br>- I owszem.<br>- A czemu ty sama?<br>- Tak sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego