gwałtownie zaatakowano samą ustawę. Oprócz znanych już zarzutów o nieuchronne polityczne manipulacje, o oddanie losu lustrowanych w ręce byłych oficerów bezpieczeństwa pojawił się nowy - przewlekłość postępowań. Sprawa w przypadku urzędującej głowy państwa powinna trwać jak najkrócej (trwa już ponad miesiąc), co nie znaczy, że inne mogą się przeciągać. Każdy dzień zawieszenia, kiedy to prezydent sprawuje swój urząd i reprezentuje kraj na zewnątrz w aurze potencjalnego lustracyjnego kłamcy, nie wpływa dobrze na autorytet państwa.<br><br>&lt;tit&gt;Konstytucyjna rola czasu&lt;/&gt;<br><br>Termin 21 dni na zakończenie procesu pierwszej instancji, jaki podaje ustawa, jest, jak się okazuje, tzw. terminem instrukcyjnym, którego przekroczenie nie grozi żadnymi konsekwencjami. To