a teraz jest politykiem. Lis powinien jednak wyraźnie się określić, czy chce kandydować, a nie jak Scarlett O'Hara zostawiać to na później. Powinniśmy dojrzeć do standardów zachodnich, w których zostaje się politykiem po nabyciu pewnej praktyki. Nie można łączyć polityki i dziennikarstwa. <br>Przykład z Walendziakiem jest tylko częściowo trafny. Walendziak zawsze był bardziej politykiem i ideologiem prawicy, który pracował jako publicysta, niż przede wszystkim dziennikarzem. Lis natomiast ma inną sytuację: jest popularnym dziennikarzem i prezenterem, który dopiero po zbiciu kapitału sympatii miałby ruszyć do polityki. Robione czasami porównania do Aleksandra Kwaśniewskiego też nie wydają się adekwatne. Poza podobnym wiekiem (w wyborczym