Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
ogon po mięso,
Nogi mi mdleją, ręce się trzęsą,
Jestem zmęczony, jestem zgnębiony,
A tu się mnożą, mnożą ogony,
Ogon w Pedecie, ogon w Cedecie
I w każdym sklepie na Nowym Świecie,
I w każdym sklepie na MDM-ie,
Można by nimi opasać ziemię.

Skończył się człowiek wyodrębniony,
Ludzie są zbici w długie ogony,
W ruchome węże płynne i zmienne,
Wielogodzinne i całodzienne.
Jeśli zobaczy ktoś ogon konia,
Już do ogona się przyogonia.
Ze wszystkich końców, na wszystkie strony
Ciągną się, wiją kręte ogony,
Zatruwa życie naszego miasta
Zmora upiorna, stuogoniasta.

Ileż to każda z warszawskich rodzin
Traci codziennie ogonogodzin!
Któż
ogon po mięso,<br>Nogi mi mdleją, ręce się trzęsą,<br>Jestem zmęczony, jestem zgnębiony,<br>A tu się mnożą, mnożą ogony,<br>Ogon w Pedecie, ogon w Cedecie<br>I w każdym sklepie na Nowym Świecie,<br>I w każdym sklepie na MDM-ie,<br>Można by nimi opasać ziemię.<br><br>Skończył się człowiek wyodrębniony,<br>Ludzie są zbici w długie ogony,<br>W ruchome węże płynne i zmienne,<br>Wielogodzinne i całodzienne.<br>Jeśli zobaczy ktoś ogon konia,<br>Już do ogona się przyogonia.<br>Ze wszystkich końców, na wszystkie strony<br>Ciągną się, wiją kręte ogony,<br>Zatruwa życie naszego miasta<br>Zmora upiorna, stuogoniasta.<br><br>Ileż to każda z warszawskich rodzin<br>Traci codziennie &lt;orig&gt;ogonogodzin&lt;/&gt;!<br>Któż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego