Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
albo prowadził długie rozmowy przez telefon. A jeśli nie rozmawiał przez telefon - milczał. Patrzał w telewizor. Ciężko wzdychał. Wychodził na taras, siadał w wiklinowym fotelu i niewidzącym wzrokiem wpatrywał się w mały ogródek, pełen sztywnych jaskrawoczerwonych róż. Aurelia nie miała odwagi podejść do niego. Nigdy nie umiała rozmawiać z ojcem, zbyt się bała jego wybuchów gniewu - zawsze nie do przewidzenia i nie do pojęcia. Teraz zaś zbliżyć się do niego tym bardziej nie potrafiła. Miała wrażenie, że wszystkim tu przeszkadza i wszystkich irytuje. Na widok ojca uciekała po prostu do swego pokoiku na piętrze, położonego tuż obok strychu.
A ta pani
albo prowadził długie rozmowy przez telefon. A jeśli nie rozmawiał przez telefon - milczał. Patrzał w telewizor. Ciężko wzdychał. Wychodził na taras, siadał w wiklinowym fotelu i niewidzącym wzrokiem wpatrywał się w mały ogródek, pełen sztywnych jaskrawoczerwonych róż. Aurelia nie miała odwagi podejść do niego. Nigdy nie umiała rozmawiać z ojcem, zbyt się bała jego wybuchów gniewu - zawsze nie do przewidzenia i nie do pojęcia. Teraz zaś zbliżyć &lt;page nr=9&gt; się do niego tym bardziej nie potrafiła. Miała wrażenie, że wszystkim tu przeszkadza i wszystkich irytuje. Na widok ojca uciekała po prostu do swego pokoiku na piętrze, położonego tuż obok strychu.<br>A ta pani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego