ma niższe ceny. Reklama porównawcza jest w Polsce uważana za ryzykowną. A co dopiero, jeśli dotyczy kogoś, od kogo jest się w dużym stopniu zależnym? To jak wkładanie głowy w paszczę lwa. Przecież Tele2 łączy taniej abonentów za pomocą linii dzierżawionych od Telekomunikacji Polskiej. Dyrektor de Lerigon nie widzi niczego zdrożnego w reklamówkach, w których można oglądać załamanych wysokimi kosztami abonentów TP SA, a z drugiej strony klientów Tele2 gawędzących spokojnie, świadomych, że za rozmowę zapłacą niewiele.<br><br>- Ta reklama, wbrew pozorom, przysłużyła się także TP SA. Pokazała, że rozmowy międzymiastowe i międzynarodowe, choć u nas tańsze, a u nich droższe, w