do głowy różne nazwy, np. world music albo etno jazz. Mnie najbliższy jest etno jazz, choć można to nazwać muzyką bębniarską. To także połączenie tego, co jest mi najbliższe, czyli muzyki etnicznej i jazzu.<br>Cosmo: Podobno w czasie koncertów improwizujecie. Czy to prawda? Milo: Niezupełnie. To jest improwizacja sterowana, bardzo zdyscyplinowana. W Drum Freaks znam całą formę koncertu, mniej więcej wiem, co będzie grane i jakie tematy się pojawią. Jednak gdy podczas koncertu powstaje coś, co mi się nie podoba, twardo przerywam. Jestem leaderem-dyktatorem. W moim zespole tylko ja decyduję o tym, co gramy, kiedy i w jakiej formie. Jeżeli