Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
ziemi ani na tekstyliach i muślin jego wyobrażeń równie dobrze mógł być batystem, tiulem, fularem lub gazą.
- Nie pasuje. Już byli i glazurnicy i firanki - Sowa zagląda do notesu gdzie zapisuje najróżniejsze rzeczy, także wykorzystane preteksty Bogny.
- Nie nudź, Sowa.
- On po ciebie dzwoni jak po straż pożarną, szanuj się ździebko, dziewczyno!
- Mhy! - Bogna nie słucha, przed szczątkiem zmatowiałego lustra pozostałym między gipsowymi pilastrami, rozczesuje włosy uwolnione z pod zawoju z chusty. Przelewają się pod grzebieniem ciężką falą, Bogna znowu widzi ich bogactwo, w ten sam sposób postrzega twarz, czuje nagie ramiona ze śladami opalenizny. Ma ciało. Doznaje stanu posiadania jak
ziemi ani na tekstyliach i muślin jego wyobrażeń równie dobrze mógł być batystem, tiulem, fularem lub gazą.<br>- Nie pasuje. Już byli i glazurnicy i firanki - Sowa zagląda do notesu gdzie zapisuje najróżniejsze rzeczy, także wykorzystane preteksty Bogny.<br>- Nie nudź, Sowa.<br>- On po ciebie dzwoni jak po straż pożarną, szanuj się ździebko, dziewczyno!<br>- Mhy! - Bogna nie słucha, przed szczątkiem zmatowiałego lustra pozostałym między gipsowymi pilastrami, rozczesuje włosy uwolnione z pod zawoju z chusty. Przelewają się pod grzebieniem ciężką falą, Bogna znowu widzi ich bogactwo, w ten sam sposób postrzega twarz, czuje nagie ramiona ze śladami opalenizny. Ma ciało. Doznaje stanu posiadania jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego