Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
z równowagi, z półobrotu kopnął w goleń, tuż pod kolano. Owczarz gwałtownie padł na klęczki, a Szarlej krótkim ciosem z góry złamał mu nos. Chłop złapał się za twarz, krew spod palców polała się obficie, jaskrawym zaciekiem przyozdabiając przód siermięgi.
Nim wieśniacy zdołali ochłonąć, Szarlej wydarł kumowi Gamratowi kij i zdzielił go nim w skroń. Kum Gamrat błysnął białkami oczu i upadł w ramiona chłopa stojącego za nim, a demeryt walnął i tego. Zawirował jak bąk, piorąc kosturem na lewo i prawo.
- Uciekaj, Reinmarze! - wrzasnął. - W nogi!
Reynevan żgnął konia, roztrącił czeredę, ale uciec nie zdołał. Wieśniacy doskoczyli jak psy, z
z równowagi, z półobrotu kopnął w goleń, tuż pod kolano. Owczarz gwałtownie padł na klęczki, a Szarlej krótkim ciosem z góry złamał mu nos. Chłop złapał się za twarz, krew spod palców polała się obficie, jaskrawym zaciekiem przyozdabiając przód siermięgi. <br>Nim wieśniacy zdołali ochłonąć, Szarlej wydarł kumowi Gamratowi kij i zdzielił go nim w skroń. Kum Gamrat błysnął białkami oczu i upadł w ramiona chłopa stojącego za nim, a demeryt walnął i tego. Zawirował jak bąk, piorąc kosturem na lewo i prawo.<br>- Uciekaj, Reinmarze! - wrzasnął. - W nogi! <br>Reynevan żgnął konia, roztrącił czeredę, ale uciec nie zdołał. Wieśniacy doskoczyli jak psy, z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego