Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
w żadnym rozkładzie jazdy. Pisałem naglące listy (skrzynką pocztową był mi termos przesyłany w dozwolonych koszykach z jedzeniem, które potem odsyłałem), aby robiono starania o zwolnienie mnie, nie ze względu na ciążącą aktualnie sytuację ograniczenia ciała i przestrzeni, ale w obawie przed wywiezieniem. Ześrodkowałem w tej obawie całą moją świadomość, że aż separowało to mnie od rzeczywistości więziennej i być może dzięki temu znosiłem ją lepiej niż inni.
I gdy pewnego razu zawołano nas do kancelarii więziennej, gdzie urzędnik Gestapo oznajmił nam, że następnego dnia będziemy przewiezieni do Konstancji, nad Jeziorem Bodeńskim, po błysku najsprzeczniejszych uczuć doznałem radosnego podniecenia. Odsłoniła się nagle
w żadnym rozkładzie jazdy. Pisałem naglące listy (skrzynką pocztową był mi termos przesyłany w dozwolonych koszykach z jedzeniem, które potem odsyłałem), aby robiono starania o zwolnienie mnie, nie ze względu na ciążącą aktualnie sytuację ograniczenia ciała i przestrzeni, ale w obawie przed wywiezieniem. Ześrodkowałem w tej obawie całą moją świadomość, że aż separowało to mnie od rzeczywistości więziennej i być może dzięki temu znosiłem ją lepiej niż inni.<br>I gdy pewnego razu zawołano nas do kancelarii więziennej, gdzie urzędnik Gestapo oznajmił nam, że następnego dnia będziemy przewiezieni do Konstancji, nad Jeziorem Bodeńskim, po błysku najsprzeczniejszych uczuć doznałem radosnego podniecenia. Odsłoniła się nagle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego