Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
jej powściągliwości. Przy tym Helenka ostrzegła przyjacielsko:
- Jedz prędzej, bo wkrótce nic nie zostanie.
Rzeczywiście, wkrótce nic nie zostało, oprócz koszyka owoców, które zachowano na powrotna drogę.
Wtedy rozpoczęła się druga część uroczystości. Wysoki chłopiec, nazwany przez Wandę wierszokletą, wypowiedział: "Smutno mi, Boże", czego wesoła rodzina wysłuchała z takim wzruszeniem, że aż sama pani musiała uciec się do pomocy chustki do nosa. Potem Anulka, dygnąwszy krótko i niedbale, wytrzepała jednym tchem i z wyraźnym lekceważeniem znaków przestankowych: "Niechaj mnie Zośka o wiersze nie prosi".
- Anulka nie ma zdolności do deklamacji - westchnęła matka, szukając współczucia u ojca Henrysi. - Jak pan myśli, czy to
jej powściągliwości. Przy tym Helenka ostrzegła przyjacielsko: <br>- Jedz prędzej, bo wkrótce nic nie zostanie. <br>Rzeczywiście, wkrótce nic nie zostało, oprócz koszyka owoców, które zachowano na powrotna drogę. <br>Wtedy rozpoczęła się druga część uroczystości. Wysoki chłopiec, nazwany przez Wandę wierszokletą, wypowiedział: "Smutno mi, Boże", czego wesoła rodzina wysłuchała z takim wzruszeniem, że aż sama pani musiała uciec się do pomocy chustki do nosa. Potem Anulka, dygnąwszy krótko i niedbale, wytrzepała jednym tchem i z wyraźnym lekceważeniem znaków przestankowych: "Niechaj mnie Zośka o wiersze nie prosi". <br> - Anulka nie ma zdolności do deklamacji - westchnęła matka, szukając współczucia u ojca Henrysi. - Jak pan myśli, czy to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego