Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
na swoje oficerki.
- Czy nie rozumiesz, idioto, że jutro możesz wierzgnąć tymi butami pod ścianą? - wołał ze szczytu drabiny Dawid, wychylając się, jakby chciał skoczyć młodszemu bratu na łeb.
- Tak, wtedy mi będzie wszystko jedno - odpowiadał Zylber.
W więzieniu w B. przebywali Żydzi wybrani spośród miejscowych. Ci znali dokładnie poziom zezwierzęcenia tutejszych żandarmów. Za najgorszego z nich cieśla Józef uznawał Maksa Richtera, zwanego "wachmajster Maks", inni miejscowi potwierdzali ten sąd. Opowiadali, że on jeden potrafi rozebrać się i w kąpielówkach, z siekierą w ręku zejść do wykopanej w pisku, głębokiej jamy, gdzie wrzucano pojedynczo ludzi przeznaczonych śmierci. Nie wiązano ich przed
na swoje oficerki.<br>- Czy nie rozumiesz, idioto, że jutro możesz wierzgnąć tymi butami pod ścianą? - wołał ze szczytu drabiny Dawid, wychylając się, jakby chciał skoczyć młodszemu bratu na łeb.<br>- Tak, wtedy mi będzie wszystko jedno - odpowiadał Zylber.<br>W więzieniu w B. przebywali Żydzi wybrani spośród miejscowych. Ci znali dokładnie poziom zezwierzęcenia tutejszych żandarmów. Za najgorszego z nich cieśla Józef uznawał Maksa Richtera, zwanego "wachmajster Maks", inni miejscowi potwierdzali ten sąd. Opowiadali, że on jeden potrafi rozebrać się i w kąpielówkach, z siekierą w ręku zejść do wykopanej w pisku, głębokiej jamy, gdzie wrzucano pojedynczo ludzi przeznaczonych śmierci. Nie wiązano ich przed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego