prezes romskiego związku wysyłał do <name type="org">Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie</> wnioski o odszkodowanie dla Romów, którzy byli prześladowani w czasie II wojny światowej. Najczęściej prosił ziomków o dane osobowe, zapewniając, że załatwi im odszkodowanie.<br><q>- Gromadził oryginalne dokumenty, potrzebne do złożenia wniosku, wypełniał go, przerabiając dane tak, by spełniały wymagania. Jeśli nie zgadzała się data, bo ktoś urodził się już po wojnie, to ją "poprawiał"</> - opowiada prokurator <name type="person">Bogdan Karp</>, rzecznik <name type="org">Prokuratury Okręgowej</> w <name type="place">Kielcach</>.<br>Bywało też tak, że sami poszkodowani nie wiedzieli, że jakieś wnioski o wypłatę na ich nazwisko zostały wysłane. Z dochodzenia <name type="org">Komendy Miejskiej Policji</> w <name type="place">Kielcach</> wynika, że <name type="person">Jan P.</>, cieszący