Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
mi wpakowali jakąś obcą babę na następne pół roku.
Zdjął spodnie, wytarł nogi ich suchą częścią, sięgnął po worek ze zgromadzoną przez Drzymalskiego odzieżą. Spodnie znalazł tylko jedne. Za to kalesonów aż trzy pary.
Baśka wskoczyła w spodnie szwagra szybciej niż on w kalesony, przysunęła się i nie pytając o zgodę, zabrała się za nogi Izy.
Prawa stopa straciła spory płat naskórka między nasadą palca a kostką. Pod spodem było jeszcze gorzej: dwie brzydkie szramy, z których nadal sączyła się krew. Lewa wyglądała niby lepiej, lecz kiedy Baśka dotknęła jednego z drobnych palców, Iza aż zasyczała.
- Złamany może nie, ale wybity
mi wpakowali jakąś obcą babę na następne pół roku.<br>Zdjął spodnie, wytarł nogi ich suchą częścią, sięgnął po worek ze zgromadzoną przez Drzymalskiego odzieżą. Spodnie znalazł tylko jedne. Za to kalesonów aż trzy pary.<br>Baśka wskoczyła w spodnie szwagra szybciej niż on w kalesony, przysunęła się i nie pytając o zgodę, zabrała się za nogi Izy.<br>Prawa stopa straciła spory płat naskórka między nasadą palca a kostką. Pod spodem było jeszcze gorzej: dwie brzydkie szramy, z których nadal sączyła się krew. Lewa wyglądała niby lepiej, lecz kiedy Baśka dotknęła jednego z drobnych palców, Iza aż zasyczała.<br>- Złamany może nie, ale wybity
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego