Typ tekstu: Książka
Autor: Kostyrko Hanna
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1928
go unieść nie mógł. Myślę tedy, że i tym razem znajdziesz radę.
Ojciec Bertold nadął się z dumy jak skórzany wór napełniony winem.
- Czytałem był ongi jedną księgę - zaczął prawić powoli, z namaszczeniem. - Pisał w niej jakowyś pogański mędrzec, opiewający wyprawę owych żeglarzy szukających złotego runa, iż na najdalszych granicach ziemi, u bram straszliwej siedziby Nocy, płynie złotodajna rzeka Erydan. Nurt jej toczy się wśród czarnych, przepaścistych bagien. U jej ujścia znajdują się Wyspy Bursztynowe, a nad jej brzegiem stoi miasto Hermion, w którym złota jest moc nieprzebrana.
- Złupiłbym ten gród - uderzył komtur w rękojeść miecza - żebym jeno wiedział, gdzie go
go unieść nie mógł. Myślę tedy, że i tym razem znajdziesz radę. <br>Ojciec Bertold nadął się z dumy jak skórzany wór napełniony winem.<br>- &lt;orig&gt;Czytałem był ongi&lt;/&gt; jedną księgę - zaczął prawić powoli, z namaszczeniem. - Pisał w niej &lt;orig&gt;jakowyś&lt;/&gt; pogański mędrzec, opiewający wyprawę owych żeglarzy szukających złotego runa, iż na najdalszych granicach ziemi, u bram straszliwej siedziby Nocy, płynie złotodajna rzeka Erydan. Nurt jej toczy się wśród czarnych, przepaścistych bagien. U jej ujścia znajdują się Wyspy Bursztynowe, a nad jej brzegiem stoi miasto Hermion, w którym złota jest moc nieprzebrana. <br>- Złupiłbym ten gród - uderzył komtur w rękojeść miecza - żebym jeno wiedział, gdzie go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego