Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
po swym ojcu, narodzie! - Naród zapłakał i ciało niesie na górę Lassotę, na stosie go posadzili, tryznę* z obiatą* sprawili, popioły Kraka zebrali, każdy wziął po garści ziemi, szli i sypali, dopóki mogiła w górę nie wzrosła.
Kraj na pół bracia dzielili, poczną panować Krak z Lechem. I Krak ma ziemi połowę, i Lech połowę ma ziemi. Lech patrzy na brata z trwogą: "starszy mi kark zgniecie nogą".
- Jedźmy do lasu na łowy, bracie, na zwierza dzikiego, jedźmy razem w puszczę ciemną... będziemy gonić jelenie, będziem zabijać niedźwiedzie.
Siedli na koń, siostra z wieży prosi:
- Nie jedźcie na łowy - krucy dziś
po swym ojcu, narodzie! - Naród zapłakał i ciało niesie na górę Lassotę, na stosie go posadzili, tryznę* z obiatą* sprawili, popioły Kraka zebrali, każdy wziął po garści ziemi, szli i sypali, dopóki mogiła w górę nie wzrosła. <br>Kraj na pół bracia dzielili, poczną panować Krak z Lechem. I Krak ma ziemi połowę, i Lech połowę ma ziemi. Lech patrzy na brata z trwogą: "starszy mi kark zgniecie nogą". <br> - Jedźmy do lasu na łowy, bracie, na zwierza dzikiego, jedźmy razem w puszczę ciemną... będziemy gonić jelenie, &lt;orig&gt;będziem&lt;/&gt; zabijać niedźwiedzie.<br>Siedli na koń, siostra z wieży prosi: <br> - Nie jedźcie na łowy - &lt;orig&gt;krucy&lt;/&gt; dziś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego