po swym ojcu, narodzie! - Naród zapłakał i ciało niesie na górę Lassotę, na stosie go posadzili, tryznę* z obiatą* sprawili, popioły Kraka zebrali, każdy wziął po garści ziemi, szli i sypali, dopóki mogiła w górę nie wzrosła. <br>Kraj na pół bracia dzielili, poczną panować Krak z Lechem. I Krak ma ziemi połowę, i Lech połowę ma ziemi. Lech patrzy na brata z trwogą: "starszy mi kark zgniecie nogą". <br> - Jedźmy do lasu na łowy, bracie, na zwierza dzikiego, jedźmy razem w puszczę ciemną... będziemy gonić jelenie, <orig>będziem</> zabijać niedźwiedzie.<br>Siedli na koń, siostra z wieży prosi: <br> - Nie jedźcie na łowy - <orig>krucy</> dziś