Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
okręcałam bandażami. Przewoziłam setki tysięcy, czasem miliony. Przeprowadzaliśmy Żydów przez granicę, potrzebowaliśmy dużo pieniędzy. Dla strażników.

Gdy schodziłam tutaj na ląd, wyciągnął do mnie ramiona młody człowiek, który przyjmował uciekinierów. I zostałam w jego ramionach. Bóg chciał naprawić błąd i urodziłam się po raz drugi. Gdy stanęłam tu, na tej ziemi. Gdy rodziłam tu moje dzieci.

Syn został lekarzem. To nie zawód, to powołanie. Pomagaliśmy mu, bo lekarze mało zarabiali. Starsza córka, owedet socjali, zajmowała się sierotami i osieroconymi rodzicami. To też nie zawód, do tego trzeba mieć duszę, którą ona miała. Dwóch jej kolegów szkolnych zginęło. Chaim, który poległ na
okręcałam bandażami. Przewoziłam setki tysięcy, czasem miliony. Przeprowadzaliśmy Żydów przez granicę, potrzebowaliśmy dużo pieniędzy. Dla strażników.<br><br>Gdy schodziłam tutaj na ląd, wyciągnął do mnie ramiona młody człowiek, który przyjmował uciekinierów. I zostałam w jego ramionach. Bóg chciał naprawić błąd i urodziłam się po raz drugi. Gdy stanęłam tu, na tej ziemi. Gdy rodziłam tu moje dzieci.<br><br>Syn został lekarzem. To nie zawód, to powołanie. Pomagaliśmy mu, bo lekarze mało zarabiali. Starsza córka, owedet socjali, zajmowała się sierotami i osieroconymi rodzicami. To też nie zawód, do tego trzeba mieć duszę, którą ona miała. Dwóch jej kolegów szkolnych zginęło. Chaim, który poległ na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego