Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
ona była cała i zdrowa. Co rano stawiała się na zajęcia.
Któregoś popołudnia grupa wybrała się nad rzekę, tym razem Zuzanna mogła dołączyć, gdyż szło się na własnych nogach. Droga prowadziła pośród snopków zboża. Kiedy tu przyjechała, rosło jeszcze, ale wiotkim łodygom ciężko było dźwigać pełne kłosy, schylały się ku ziemi. Przypomniał jej się rosyjski wiersz, który wkuwała przed wakacjami:
Poznaja osień, graczi uletieli
Les obnażyłsia, pola opustieli
Tolko niezżata połoska odna
Grustnuju dumu nawodit ona...
Dalej nie pamiętała, ale ta "połoska" miała do swojego gospodarza żal, że o niej zapomniał. Ciągle w wierszu się powtarzało: "Gdie że nasz pachar, czewo
ona była cała i zdrowa. Co rano stawiała się na zajęcia. <br>Któregoś popołudnia grupa wybrała się nad rzekę, tym razem Zuzanna mogła dołączyć, gdyż szło się na własnych nogach. Droga prowadziła pośród snopków zboża. Kiedy tu przyjechała, rosło jeszcze, ale wiotkim łodygom ciężko było dźwigać pełne kłosy, schylały się ku ziemi. Przypomniał jej się rosyjski wiersz, który wkuwała przed wakacjami: <br> Poznaja osień, graczi uletieli <br> Les obnażyłsia, pola opustieli <br> Tolko niezżata połoska odna <br> Grustnuju dumu nawodit ona... <br>Dalej nie pamiętała, ale ta "połoska" miała do swojego gospodarza żal, że o niej zapomniał. Ciągle w wierszu się powtarzało: "Gdie że nasz pachar, czewo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego