Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
grupy terrorystów w ciągu popołudnia uwolnił sześćdziesięciu zakładników. Dla tych, którzy pozostają nadal wewnątrz samolotu, trwa piekło. Zmaltretowani psychicznie, skurczeni na swoich siedzeniach, nie mogą się nawet poruszać. W skrajnym przerażeniu muszą wysłuchiwać rozmów przetrzymujących ich islamistów, którzy fanatycznie głoszą zarówno Koran, jak i walkę zbrojną. Stewardesy z godną podziwu zimną krwią roznoszą napoje i pożywienie. Jednocześnie zgniły odór wydziela się z toalety i miesza się ze smrodem potu, który wypełnia kabinę. To zapach strachu, który tu jest wszechobecny. Strachu spotęgowanego przez ultimatum, które terroryści postawili władzom algierskim: jeśli za minutę, to jest o godzinie 21.30 pomost, który blokuje start samolotu
grupy terrorystów w ciągu popołudnia uwolnił sześćdziesięciu zakładników. Dla tych, którzy pozostają nadal wewnątrz samolotu, trwa piekło. Zmaltretowani psychicznie, skurczeni na swoich siedzeniach, nie mogą się nawet poruszać. W skrajnym przerażeniu muszą wysłuchiwać rozmów przetrzymujących ich islamistów, którzy fanatycznie głoszą zarówno Koran, jak i walkę zbrojną. Stewardesy z godną podziwu zimną krwią roznoszą napoje i pożywienie. Jednocześnie zgniły odór wydziela się z toalety i miesza się ze smrodem potu, który wypełnia kabinę. To zapach strachu, który tu jest wszechobecny. Strachu spotęgowanego przez ultimatum, które terroryści postawili władzom algierskim: jeśli za minutę, to jest o godzinie 21.30 pomost, który blokuje start samolotu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego