Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Nadal nie chcą słyszeć o stanach nadzwyczajnych. Nie zdążyli, kurwa, z ustawą. Kto by się wyrobił w marne czternaście lat...
- Chodzi mi o to - wyjaśnił Grygorowski - że rozmowa była mimo wszystko za długa. Trzy razy odsłuchałem nagrania. On się wcale nie spieszył. Dał to do zrozumienia, ale mówił spokojnie.
- No, zimnej krwi to ja mu nie odmawiam.
- Tak, ale to chyba coś więcej. Nie wierzę, by dzwonił z pociągu. Nawet jeśli jest w dobrej formie, to wyskakując, ryzykuje kontuzję. I pozbawia się mobilności. Samochód byłby bezpieczniejszy.
- To były komandos, a oni cenią sobie efekt zaskoczenia. Dobrze kombinujesz, ale właśnie dlatego mógł wybrać
Nadal nie chcą słyszeć o stanach nadzwyczajnych. Nie zdążyli, kurwa, z ustawą. Kto by się wyrobił w marne czternaście lat...<br>- Chodzi mi o to - wyjaśnił Grygorowski - że rozmowa była mimo wszystko za długa. Trzy razy odsłuchałem nagrania. On się wcale nie spieszył. Dał to do zrozumienia, ale mówił spokojnie.<br>- No, zimnej krwi to ja mu nie odmawiam.<br>- Tak, ale to chyba coś więcej. Nie wierzę, by dzwonił z pociągu. Nawet jeśli jest w dobrej formie, to wyskakując, ryzykuje kontuzję. I pozbawia się mobilności. Samochód byłby bezpieczniejszy.<br>- To były komandos, a oni cenią sobie efekt zaskoczenia. Dobrze kombinujesz, ale właśnie dlatego mógł wybrać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego