Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
kolanach i odezwał się:
- Wszystko to nic, moi panowie. Takiego franta jak niejaki Korabkowski, znany mi przed laty, to nie widzieliście i nie zobaczycie. Ten człowiek niczym się nigdy nie przejmował i nie było sytuacji, z której nie wyszedłby lekko i cało. A wszystko przez to, że nie tracił nigdy zimnej krwi, i jak się to mówi, umiał podejść do człowieka, ogłupić go kompletnie i potem zrobić z nim, co mu się żywnie podobało. Miał w sobie jakąś taką szatańską bezczelność, można powiedzieć obezwładniającą i paraliżującą, a jednocześnie gładką i uprzejmą, że nikt, zupełnie nikt nie mógł mu się przeciwstawić i, doszczętnie
kolanach i odezwał się:<br>- Wszystko to nic, moi panowie. Takiego franta jak niejaki Korabkowski, znany mi przed laty, to nie widzieliście i nie zobaczycie. Ten człowiek niczym się nigdy nie przejmował i nie było sytuacji, z której nie wyszedłby lekko i cało. A wszystko przez to, że nie tracił nigdy zimnej krwi, i jak się to mówi, umiał podejść do człowieka, ogłupić go kompletnie i potem zrobić z nim, co mu się żywnie podobało. Miał w sobie jakąś taką szatańską bezczelność, można powiedzieć obezwładniającą i paraliżującą, a jednocześnie gładką i uprzejmą, że nikt, zupełnie nikt nie mógł mu się przeciwstawić i, doszczętnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego