Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
przestrzegam pana, takie postępowanie Sowietów bardzo źle wróży na przyszłość.
- Myślę, że miał pan wyjątkowe szczęście, bo pana od razu nie zwinęli, najlepiej, jak pan stąd zniknie.
- Co pan mówi, to nawoływanie do dezercji, pan jest panikarzem - fuknął Korczyński i tupnął.
- Nie, w tych warunkach to jedyne rozsądne wyjście - wycedził zimno Jassmont.
- Ale ja przysięgałem - Korczyński spuścił z tonu, widać było, że spodziewa się po Jassmoncie jakiegoś rodzaju wsparcia.
- To rób pan, co pan chcesz, a mnie się nie czepiaj! - Jassmont zły odwrócił się i szybkim krokiem poszedł sobie. Przeszedł na drugą stronę ulicy, potrącił człowieka z plecakiem, w walonkach. Nie
przestrzegam pana, takie postępowanie Sowietów bardzo źle wróży na przyszłość.<br>- Myślę, że miał pan wyjątkowe szczęście, bo pana od razu nie zwinęli, najlepiej, jak pan stąd zniknie.<br>- Co pan mówi, to nawoływanie do dezercji, pan jest panikarzem - fuknął Korczyński i tupnął.<br>- Nie, w tych warunkach to jedyne rozsądne wyjście - wycedził zimno Jassmont.<br>- Ale ja przysięgałem - Korczyński spuścił z tonu, widać było, że spodziewa się po Jassmoncie jakiegoś rodzaju wsparcia.<br>- To rób pan, co pan chcesz, a mnie się nie czepiaj! - Jassmont zły odwrócił się i szybkim krokiem poszedł sobie. Przeszedł na drugą stronę ulicy, potrącił człowieka z plecakiem, w walonkach. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego