Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
tych wszystkich butów... to przecież ja pilnuję, żeby była cała numeracja... on, kurwa, beze mnie to by zginął...
O, idzie! Oczywiście, schodzi z górnej korony... Kurwa, jak on wygląda. No jasne, przecież kompletnie się nawalił! Koszula rozpięta, brzuch mu się wylewa... I ten gówniany turecki dżins, marmurek z białym barankiem, zimno czy ciepło, musi być baranek na kołnierzu...
Czy ja w ogóle mogę mu dać dzisiejszy utarg?... Przecież gdzieś to zgubi... Może jutro mu oddam, ale co z wypłatą, do cholery! Znowu naznosił tych butelek... Co za wstyd...
- No i gdzie cię, kurwa, poniosło? Chyba nie tak się umawialiśmy? Czy ty
tych wszystkich butów... to przecież ja pilnuję, żeby była cała numeracja... on, kurwa, beze mnie to by zginął...<br>O, idzie! Oczywiście, schodzi z górnej korony... Kurwa, jak on wygląda. No jasne, przecież kompletnie się nawalił! Koszula rozpięta, brzuch mu się wylewa... I ten gówniany turecki dżins, marmurek z białym barankiem, zimno czy ciepło, musi być baranek na kołnierzu...<br>Czy ja w ogóle mogę mu dać dzisiejszy utarg?... Przecież gdzieś to zgubi... Może jutro mu oddam, ale co z wypłatą, do cholery! Znowu naznosił tych butelek... Co za wstyd... <br>- No i gdzie cię, kurwa, poniosło? Chyba nie tak się umawialiśmy? Czy ty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego