Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
policjantowi. Na jego sinej od zimna twarzy pojawiał się co chwilę pogardliwy uśmiech. Nie to jednak irytowało Mocka najbardziej. Niepojęte było dla niego, dlaczego Hockermann nie dygoce. Na razie starał się opanować gniew. Zdawał sobie sprawę, że będzie on mu potrzebny później.
- Moi panowie - powiedział łagodnie - wiem, że jest wam zimno. Proponuję zatem małą rozgrzewkę.
Przerwał swoją rundę i skierował się w róg hali. Podniósł rękę i dotknął wystającej ze ściany szyny. Była to szyna ręcznej suwnicy łącząca dwie przeciwległe ściany. Mock, krzywiąc się niechętnie, powiesił kapelusz na zardzewiałej klamce okna. Zdjął palto, troskliwie odwrócił je podszewką do góry, by się
policjantowi. Na jego sinej od zimna twarzy pojawiał się co chwilę pogardliwy uśmiech. Nie to jednak irytowało Mocka najbardziej. Niepojęte było dla niego, dlaczego Hockermann nie dygoce. Na razie starał się opanować gniew. Zdawał sobie sprawę, że będzie on mu potrzebny później.<br>- Moi panowie - powiedział łagodnie - wiem, że jest wam zimno. Proponuję zatem małą rozgrzewkę.<br>Przerwał swoją rundę i skierował się w róg hali. Podniósł rękę i dotknął wystającej ze ściany szyny. Była to szyna ręcznej suwnicy łącząca dwie przeciwległe ściany. Mock, krzywiąc się niechętnie, powiesił kapelusz na zardzewiałej klamce okna. Zdjął palto, troskliwie odwrócił je podszewką do góry, by się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego