Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
się pod lipy, gdzie - jak się okazało - czekały na nich łóżeczka składane, na których wystawiono ubożuchny towar, głównie z branży metalowej. Pilnowała go jeszcze jedna postać w burym dresie i słomkowej dżokejce.


Aurelia zerknęła na Konrada. Stał blady, z oczami w słup.
- To byli Rosjanie - wyjaśniła mu niepotrzebnie.
- Wiem - rzekł zimno. - Czy zrozumiałaś może, co mówili?
- A ty nie?
- U nas w szkole nie było ruskiego, tylko angielski.
- No, więc oni powiedzieli, że przedstawienie było wspaniałe i że przeżyli wiele niezapomnianych wrażeń - powiedziała gładko Aurelia. - I jeszcze, odchodząc, dodali, że jesteś zuch. To po rosyjsku brzmi: maładiec.
- A, tak, słyszałem. No
się pod lipy, gdzie - jak się okazało - czekały na nich łóżeczka składane, na których wystawiono ubożuchny towar, głównie z branży metalowej. Pilnowała go jeszcze jedna postać w burym dresie i słomkowej dżokejce. <br><br>&lt;page nr=43&gt; <br>Aurelia zerknęła na Konrada. Stał blady, z oczami w słup.<br>- To byli Rosjanie - wyjaśniła mu niepotrzebnie.<br>- Wiem - rzekł zimno. - Czy zrozumiałaś może, co mówili?<br>- A ty nie?<br>- U nas w szkole nie było ruskiego, tylko angielski.<br>- No, więc oni powiedzieli, że przedstawienie było wspaniałe i że przeżyli wiele niezapomnianych wrażeń - powiedziała gładko Aurelia. - I jeszcze, odchodząc, dodali, że jesteś zuch. To po rosyjsku brzmi: maładiec.<br>- A, tak, słyszałem. No
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego