i usprawiedliwioną skłonność do wsobnego stosunku do własnej historii i kultury, do przeceniania narodowych osiągnięć i do oczekiwania od swoich obywateli czynnego wkładu w pogłębianie narodowej czy też plemiennej, jak pisał <name type="person">Michael Walzer</>, tożsamości. Jeżeli jednak rozumiemy doskonale takie tendencje, to już nie możemy zgodzić się na to, żeby Słowacy źle traktowali mniejszość węgierską, Litwini - rosyjską i polską, itd. Rozgraniczenie to jest stosunkowo proste. Kiedy słyszę, że litewski polityk mówi o tysiącu lat historii Litwy, to mogę się co najwyżej pobłażliwie uśmiechnąć, skoro ten mocno wątpliwy z historycznego punktu widzenia pogląd nikomu specjalnie nie szkodzi, kiedy jednak dowiaduję się, że węgierska mniejszość