Typ tekstu: Książka
Autor: Liebert Jerzy
Tytuł: Poezje wybrane
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1930
zielników,
Słońce jak miód gorące, jak miód wonne.
Ja tego nie umiem.
Nawet do gazet pisać nie będę mógł, bo nie mam jeszcze
czytelników.
Tak dobrze iść z odkrytą głową i mieć włosy zaprószone
niebem,
To może największe szczęście.
Ja wiem dobrze, przyjacielu, że dla ciebie
Druty i domy są złe, męczący jest pobyt w mieście.

Ciche są gąszcze i polanki, na prawo różowe błękity.
Serdeczniejsze od ludzkich rąk są drzew gałęzie,
Gdzie ptak srebrem wypryska i więźnie,
I jesionów ukochanych stalagmity.

Rzućmy miasto. Porzućmy zajęcia wszystkie:
Ty - foliały naukowych ksiąg, teksty łacińskie,
Ja - moje powieści niedokończone, Platona i Chestertona.
Pójdź
zielników,<br>Słońce jak miód gorące, jak miód wonne.<br>Ja tego nie umiem.<br>Nawet do gazet pisać nie będę mógł, bo nie mam jeszcze <br>czytelników.<br>Tak dobrze iść z odkrytą głową i mieć włosy zaprószone <br>niebem,<br>To może największe szczęście.<br>Ja wiem dobrze, przyjacielu, że dla ciebie<br>Druty i domy są złe, męczący jest pobyt w mieście.<br><br>Ciche są gąszcze i polanki, na prawo różowe błękity.<br>Serdeczniejsze od ludzkich rąk są drzew gałęzie,<br>Gdzie ptak srebrem wypryska i więźnie,<br>I jesionów ukochanych stalagmity.<br><br>Rzućmy miasto. Porzućmy zajęcia wszystkie:<br>Ty - foliały naukowych ksiąg, teksty łacińskie,<br>Ja - moje powieści niedokończone, Platona i Chestertona.<br>Pójdź
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego